The Boy Of Dreams
piątek, 6 lutego 2015
Damn, you look amazing. #1
sobota, 27 grudnia 2014
Święta, święta... i Kris ❄️ #2
niedziela, 21 grudnia 2014
Kris-tmas time ❄️ #1
poniedziałek, 8 września 2014
Broken ? #11
***
W POPRZEDNICH ROZDZIAŁACH...
"-Hej. Jestem Kris.-blondyn wyciagnal do mnje reke z tym swoim powalajacym usmiechem
-Jade.-moje kaciki ust lekko drgnely do gory. Bylam w innym swiecie"
"-Nie będziesz się z nim widywac !-warknal Bradley. W tym momencie mnie to nie obchodzilo. Zrobie co zechce. Jestem juz duza dziewczynka."
" Spotkanie dobiegło konca. Nagle Kris laczyl nasze usta w pocalunku..."
-Randka jutro?"
"Bradley Dziewczyna. Ta sama restauracja. Gorace pocalunki."
" DO: Brad
Widzialam was. To koniec"
***
Mialam metlik w glowie. Sama nie wiedzialm co tak naprawde chce. Bradley mnie zdradzil. A ja zdradzilam jego. To chore. Pewne bylo to ze z naszego zwiazku juz nic nie zostalo. Tylko wspomnienia. Po calodziennym wylegiwaniu sie na kanapie przed telewizorem poszlam biegac. Zalozylam swoje czarne legginsy, bialy top i spielam wlosy w kucyk. Zamknelam drzwi i skierowalam sie do windy. Minute pozniej bylam juz w srodku.
8 pietro...
7...
6...
4...
3.
Winda sie zatrzymala a moim oczom ukazal sie znajomy blondyn.
-Czesc-wymamrotalam.
-Hej.-widzialam ze byl zmieszany. Po tym jak zobaczylam Brada obsciskujacego sie z jakas lasencja poprostu go splawilam. Jestem okropna.
-Porozmawiajmy.-wzielam go za dlon prowokujac zeby przynajmniej na mnie spojrzal. Chlopak odwrocil sie w moja strobe i wpatrywal sie we mnie czekajac na to co powiem.
-Przepraszam. Dasz mi druga szanse?-usmiechnelam sie niesmialo. W jego oczach zobaczylam ten blysk. Nagle zlapal mnie w talii i mocno wpil sie w usta. Nie kontrolowany dzwiek opuscil moje usta. Jego ciało przywarło mocniej do mojego, gdy jego język pieścił mój. szyi. Po chwili objął mój tyłek i uniósł mnie, opierajac mnie o sciane windy. Delikatnymi dłońmi gładził moją talię, by przenieść się na uda sciagajac materiał moich legginsow. Wplotłam palce w jego włosy rozkoszując się ich miękkością. Jeknął zdzierając ze mnie bieliznę, po czym włożył ją do kieszeni swoich spodni. Ściągnął swoją kurtkę i ponownie schylił się, żeby mnie pocałować. Powoli wsunął we mnie palec konsekwentnie odnajdując mój najwrażliwszy punkt. Jęknęłam z rozkoszy i czystej frustracji. Jeszcze nigdy wcześniej nie pragnęłam poczuć go tak bardzo. On jakby na zlosc strasznie powoli rozsunął swój rozporek. Nigdy nie przypuszczałam, że będę to robic wlasnie w windzie. Poczułam jego gorącą męskość przy moim wejściu, gdy pochylił się opierając swoje czoło o moje. Wprawnym, powolnym ruchem bioder wprowadził we mnie swojego członka. Warknął gardłowo i zastygł na moment, dając mi czas do przystosowania się do jego wielkości. Wyprostował się i chwycił mnie za talię zaczynając poruszać się miarowym tempem, tylko po to, by zwiększać prędkość swoich ruchów. Jęknęłam, kiedy jego pchnięcia pogłębiły się, a w dole moje brzucha zaczęło budować to uczucie. Z trudem zachłysnęłam się powietrzem, gdy lekko zmienił kąt pod jakim we mnie wchodzil. Moje dłonie zaczęły wędrować po scianie szukając czegokolwiek do wsparcia, kiedy w końcu zamknął je w swoich i przytrzymał po obu stronach mojej głowy. Poczułam lekkie drżenie moich ud. Przyjemność budowała coraz wyżej i wyżej, gdy z każdym pchnięciem prowadził mnie bliżej spełnienia. Jego gorący oddech odbił się od skóry mojej szyi, kiedy pochylił się ponownie, żeby mnie pocałować. Objął moją twarz dłońmi całując mnie mocno, zwiększającym tym samym szybkość swoich pchnięć. Złapałam za jego ramiona kiedy orgazm szybko przedarł się przez moje wnętrze. Wyszedł ze mnie zostawiając kolejny pocałunek na moich ustach. Serce w mojej piersi biło jak oszalałe, nie tylko z przyjemności, którą przed chwilą mi dostarczył, ale także z miłości, którą do niego czułam. Kris chwycił mnie za dłoń i pociągnął lekko pomagając stanac na ziemii. Chłopięcym gestem poprawił moją poburzoną fryzurę i uśmiechnął się lekko zapinając swój rozporek. Winda momentalnie się rozsunęła.
Kris wskazał gestem dłoni, żebym wyszła.
-Windy...- bąknął potępiająco i chwycił mnie za dłoń.
piątek, 9 maja 2014
I carry the weigh of you #10
We can fall hard, just like that
Yeah, we could do it all, just like that